„THE BEST OF KROKE”
Koncert zespołu KROKE
10.09, czwartek
Plac po Farze, 19.00
Wstęp wolny
„Od początku istnienia ideą zespołu było ciągłe szukanie czegoś nowego, także w nas samych. Chcielibyśmy – przyznają muzycy – aby nasza muzyka była nazywana po prostu muzyką Kroke”.
KROKE (w języku jidysz: Kraków) stworzyła w 1992 r. trójka przyjaciół: Tomasz Kukurba, Jerzy Bawoł i Tomasz Lato. Jako absolwenci krakowskiej Akademii Muzycznej, ale również artyści poszukujący, nie stronili od eksperymentów z jazzem oraz muzyką współczesną. Zespół, początkowo kojarzony głównie z twórczością klezmerską, oscyluje obecnie wokół różnych gatunków. KROKE to też jeden z pierwszych zespołów, który wyszedł ze swoją muzyką do publiczności. Muzyków można było spotkać na ulicach i w klubach krakowskiego Kazimierza, kiedyś żydowskiej części miasta. Grali kompozycje dla jednych całkiem nieznane, w innych zaś budzące wspomnienie świata, który dawno odszedł w zapomnienie. To właśnie tam po raz pierwszy można było usłyszeć utwory, które w 1993 r. ukazały się na pierwszej, wydanej własnym nakładem kasecie zespołu.
Do „Ariela”, w którym często koncertowało Kroke, zawitała któregoś dnia Kate Capshaw, żona Stevena Spielberga, który realizował wtedy w Krakowie film Lista Schindlera. Pewnego wieczoru na koncert zabrała męża. Reżyser szybko docenił ogromny talent Kroke i zaprosił grupę do Jerozolimy na występ podczas uroczystości Survivors Reunion, zorganizowanej dla ocalałych z listy Oskara Schindlera. Od tego niesamowitego momentu wszystko stało się głębsze…wtedy tak naprawdę zespół się narodził. „ Dostaliśmy od tych ludzi – niektórzy z nich byli klezmerami – pewnego rodzaju muzyczne błogosławieństwo” – wspominają dziś muzycy. Jednak to był dopiero początek wielkiej przygody. Spielberg przesłał kasetę KROKE Peterowi Gabrielowi, który w 1997 r. zaprosił zespół do Wielkiej Brytanii na Festiwal WOMAD. Publiczność gorąco przyjęła zarówno sam koncert, jak i debiutancką płytę „Trio”. Spotkanie to zaowocowało również wspólnymi nagraniami w Real World Studios. Fragmenty nagrania zostały później wykorzystane przez Gabriela na płycie Long Walk Home stanowiącej ścieżkę dźwiękową do filmu „Rabbit – Proof Fence”.
W 1997 r. ukazał się drugi album zespołu – „Eden”. Tym razem tradycyjne klezmerskie motywy w połączeniu ze współczesną wrażliwością muzyczną zyskały nową, intensywniejszą barwę. Od tamtej pory KROKE coraz chętniej – ale jednocześnie bez odcinania się od tradycyjnych źródeł klezmerskich – sięgało do wzorców sefardyjskich i arabskich. Efektem tych poszukiwań stała się płyta „The Sounds Of The Vanishing World” – nastrojowe świadectwo ewolucji zespołu i zdolności muzyków do kreowania własnego stylu. Dowodem na słuszność artystycznych decyzji było uhonorowanie KROKE prestiżową nagrodą – Preis der Deutsche Schalplattenkritik za rok 2000.
Latem 2001 roku, podczas występów w Kornwalii, doszło do pierwszego spotkania KROKE z Nigelem Kennedym. Artysta wykazał natychmiastową gotowość do współpracy, której zwieńczeniem stało się wydanie wspólnej płyty „East Meets East” w 2003 r. KROKE otrzymało także nominację do nagrody BBC Radio 3 w kategorii „World music”, a współpraca z Nigelem Kennedym przerodziła się w serię entuzjastycznie przyjmowanych na europejskich festiwalach koncertów.
Grupa ma na swoim koncie zwieńczony Złotą Płytą album „Śpiewam Życie”, który powstał wspólnie z Edytą Gepert i Krzysztofem Herdzianem. W 2006 r. utwór „The Secrets of The Life Tree” znalazł się na ścieżce dźwiękowej filmu Davida Lyncha „Inland Empire”, a rok później, w 15. rocznicę powstania zespołu, KROKE wydało swój kolejny studyjny album „Seventh Trip” – energetyczną podróż po orientalnych szlakach muzycznych.
Rok 2017 to przede wszystkim obchody 25-lecia istnienia zespołu, a także premiera nowego albumu „Traveller”.
We wrześniu ubiegłego roku ukazała się nowa płyta zespołu – „Rejwach” – zawierająca utwory skomponowane na potrzeby spektaklu teatralnego o tym samym tytule (reż. Andrzej Krakowski), będącego sceniczną interpretacją książki Mikołaja Grynberga. Klezmerzy przede wszystkim improwizowali. „Nasza improwizacja to pewnego rodzaju portal, przez który światy naszych dusz wędrują prosto do tych, którzy chcą te światy poznawać” – wyjaśniają muzycy.